Od PRL do skandynawskiego boho. Jak odmieniliśmy dom p. Basi?
Pani Basia to niezwykle ciepła, przesympatyczna i zawsze uśmiechnięta kobieta. Wraz z mężem oraz dwójką dzieci (synek – 4 lata, córka – 2 lata), zgłosili się do nas z wyzwaniem polegającym na przeprowadzeniu metamorfozy już “lekko” podstarzałych wnętrz, których stali się nowymi właścicielami. Na pierwszy rzut oka, zadanie wydawało się proste i w zasadzie “jak każde inne”. Do czasu, aż nie wkroczyliśmy do środka, gdzie naszym oczom ukazały się… wypustki.
Witajcie w krainie wypustków
Naprawdę ciężko opisać, czym są te (roboczo nazwane) wypustki, dlatego pozwól, że po prostu Ci je zobrazujemy:
Takie okazy były praktycznie wszędzie. Dwa znaleźliśmy w salonie, trzy w kuchni, a o łazience lepiej nie wspominać ?. Pewnie zgodzisz się z nami, że z całą pewnością trudno stwierdzić “co ich autor miał na myśli”. Decyzja była łatwa i wręcz natychmiastowa: nieważne jak, ale wypustki muszą zniknąć.
Z racji tego, że wnętrza bardzo mocno “trąciły” PRLem – nie było absolutnie żadnej mowy o jedynie kosmetycznych poprawkach. Zmienić należało praktycznie wszystko.
Na szczęście, z pomocą i gotowym zestawem inspiracji, przyszła nam sama właścicielka. Pani Basi od zawsze podobały się mocno skandynawskie wnętrza, aczkolwiek nie ukrywała, że lubi również naturalne akcenty, które są bliskie zarówno dla stylu skandynawskiego, jak i boho. Dodatkowo przekazała nam informacje, że bardzo lubi plecionki oraz produkty z naturalnych materiałów.
Po otrzymaniu tych informacji można powiedzieć, że “byliśmy już w domu”. Postanowiliśmy, że weźmiemy to, co najlepsze z obu stylów, aby zarówno Pani Basia, jej mąż, jak i dzieci, mogli cieszyć się pięknym i funkcjonalnym wnętrzem, które sprawi, że poczują się bliżej natury.
Salon
Na początku skupiliśmy swoją uwagę na pozbyciu się wypustków, które ukryliśmy za pomocą zabudowy RTV, a także zastosowania mocnych kolorystycznych akcentów (zwłaszcza ulubionego przez Panią Basię – granatu). Ścianę zwieńczył funkcjonalny i stylowy regał, w którym znalazło się miejsce na książki, planszówki i wiele innych przydatnych rzeczy.
Z drugiej strony salonu znaleźliśmy miejsce na dużą i wygodną kanapę oraz stolik. Idealne, aby rodzina mogła spędzać wspólny czas – podczas oglądania telewizji lub grania w ulubione gry.
Kropką nad “i” był mini-kącik, wyposażony w fotel oraz lampę, które umieściliśmy na tle ściany wykończonej tapetą z motywami roślinnymi.
Łazienki
Wspominaliśmy, że Pani Basia uwielbia patchworki ?? Postanowiliśmy, że idealnymi miejscami do ich zastosowania będą łazienki. Te płytki charakteryzują się mocnym wzorem. A biorąc pod uwagę, że łazienki były malutkie – musieliśmy dopilnować, aby wzór patchworku nie zdominował całości.
Jednak zanim zajęliśmy się planowaniem ich wykończenia – najpierw trzeba było uporać się z charakterystycznym stylem łazienek “z tamtych lat”, czytaj: niezliczoną ilością rur od wody, gazu czy centralnego ogrzewania.
W górnej łazience zagościł kolor granatowy, który stał się naturalnym nawiązaniem do tego samego motywu zastosowanego w salonie. Całość zwieńczyły patchworki oraz jasne płytki, które sprawiły, że łazienka zyskała przestrzeń, a także stała się czysta i bardziej przejrzysta.
W malutkim WC zagościła zabudowa stolarska (z plecionki ratanowej), która pozwoliła na sprytne ukrycie nie tylko rur, ale również brzydkiego grzejnika. Dodatkowo zapewniła dodatkową funkcję przechowywania najpotrzebniejszych rzeczy ?. Elementem charakterystycznym stał się kamienny blat (konglomerat marmurowy), a także owalne lustro, które w połączeniu nadały wnętrzu większej elegancji.
Kuchnia
W tym miejscu po raz kolejny “zderzyliśmy” się z wypustkami, a dodatkowo – kompletnie nieustawną przestrzenią ze zbyt dużym oknem i aż 2 osobnymi drzwiami (jedno prowadzące do kuchni, drugie do piwnicy).
Projektowanie kuchni zaczęliśmy nietuzinkowo, bo od przedpokoju ?. Postanowiliśmy pozbyć się ściany działowej oraz drzwi. Dzięki temu szafa w przedpokoju połączyła się jednym ciągiem z szafami zastosowanymi w kuchni. Powiększyła się też przestrzeń przeznaczona do swobodnego poruszania.
Jeśli chodzi o sam design, postanowiliśmy na połączenie bieli oraz błękitu (obecnych zarówno w formie płytek o niestandardowym kształcie, jak i mebli czy wykończenia ścian), które rozjaśniły i “otworzyły” całą przestrzeń. Na podłodze oraz części ścian zagościły również kafelki ze wzorem marmuru.
Całość zwieńczyły stylowe lampy przywodzące na myśl klimaty boho, a także przepiękne tapety nawiązujące do natury.
Pani Basiu, dziękujemy za tak sympatyczną współpracę i uśmiech, który towarzyszył każdej naszej rozmowie. Bardzo miło było dla Państwa pracować. Cieszymy się, że wspólnie znaleźliśmy sposób na wybrnięcie z tych wszystkich zakamarków, rur i klasycznych już – wypustków ?
Chcesz, aby Twoje mieszkanie lub dom przeszły podobną metamorfozę?
Zostaw wiadomość poniżej. Chętnie wsłuchamy się w Twoje potrzeby, aby na ich podstawie stworzyć jedyny, niepowtarzalny i stylowy projekt wnętrza, który skradnie Twoje serce ?!